Opel Vivaro B to nic innego jak Renault Trafic. Już siadając za kierownicą tego samochodu zauważymy iż wszystkie przełączniki świateł, kierownica, zegary i kokpit są wręcz identyczne. Jedyne co odróżnia te samochody to znaczek na grillu oraz na kierownicy.
Opel Vivaro B to wdzięczny samochód który dzielnie służy w wielu wypożyczalniach i firmach budowlanych. Przebiegi rzędu 400 tys. km. nie są dla niego straszne. Wizualnie samochód nadal wygląda świeżo i nowocześnie a to głównie za sprawą licznych przetoczeń na nadwoziu.
Do testów dostaliśmy model 9 osobowy. Miejsca na nogi dla 9 pasażerów jest wystarczająco. Jednak na przedniej kanapie jadąc w trzy osoby kierowca może mieć małe problemy z zmianą biegów. To samo tyczy się przestrzeni bagażowej która przy włożonych wszystkich fotelach jest symboliczna.
Po przejechaniu 1400 kilometrów średnie spalanie wyszło około 6,7 litra przy jeździe do 130 km na godzinę oraz w granicy 8 litrów przy jeździe 140-150 km/h. Jest to wynik lepszy niż jego następca Vivaro C którego spalanie wyszło o 1 l na 100 km więcej.
Wnętrze samochodu jest wykonane z twardych plastików jednak dobrze spasowanych. Nic tutaj nie czeszczy i nie trzaska. Fotel kierowcy jest wygodny nawet na dłuższe trasy. Zapraszam do zobaczenia wideo prezentacji tego samochodu: